Których znaków warto się uczyć?

Żeby przeczytać gazetę trzeba znać trzy do pięciu tysięcy znaków. To zdanie na początku nauki słyszałam przynajmniej raz w miesiącu. Sama go ostatnio użyłam przy okazji posta na Instagramie. Czy zastanawialiście się kiedyś co oznaczają te liczby? Dlaczego akurat 3 tysiące, dlaczego 5? I dlaczego między minimalną, a maksymalną liczbą znaków jest aż dwa tysiące różnicy?

Odpowiedź nie jest wcale taka skomplikowana. Okazuje się, że chodzi tutaj o konkretne, najczęściej używane znaki. Podzielone zostały one na znaki pierwszego i drugiego stopnia. Te pierwszego są używane dużo częściej niż drugiego, znaki drugiego stopnia określane są jaki te używane rzadko, ale ciągle pojawiające się w większości tekstów współczesnych napisanych w języku chińskim. Znaków pierwszego stopnia jest 3775, a znaków drugiego stopnia 3008, co razem daje 6763 znaki, których warto się nauczyć (źródło).

Częstotliwość użycia znaków pierwszego stopnia we współczesnych tekstach to 99,7%, co oznacza, że na każde 10 tysięcy znaków w tekście 9970 to znaki pierwszego stopnia. Czyli jeśli nauczymy się znaków pierwszego stopnia, to we współczesnych tekstach natkniemy się na jakieś 30 znaków, których nie znamy.

Czy ogarnięcie chińskiego pisma nie stało się w tym momencie dużo mniej przerażające? 😀

Uprzedzając Wasze pytania – najczęściej używanym znakiem we współczesnych tekstach chińskich jest 的 (co już wiecie jeśli trafiliście tutaj z FB lub IG 😉 ). Kolejne 4 to  一 是 了 我. Tutaj znajdziecie tysiąc najczęściej używanych znaków.

Oczywiście samo nauczenie się znaków nie oznacza całkowitego zrozumienia tekstu. Dochodzi jeszcze rozumienie złożeń, czyli słów, które znaki te tworzą po zestawieniu ze sobą. Jednak poznanie często używanych znaków daje już porządną podstawę. W podręcznikach języka chińskiego rozpoczyna się naukę znaków właśnie od tych najczęściej używanych. 的 pojawia się jeśli nie na pierwszej to na pewno w trakcie pierwszych pięciu zajęć z chińskiego ;-).

Jakie są moje wnioski z tych wszystkich informacji, które tu podałam? Otóż nie taki diabeł straszny ;-).

A Ty znasz już swoje pierwsze tysiąc znaków?